Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Singielka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Singielka. Pokaż wszystkie posty



Moja zmiana sposobu patrzenia na to kim jestem rozpoczęła się trochę ponad rok temu. Jednak musiał minąć rok, żebym, z perspektywy czasu, zrozumiała co się właściwie przez ten rok wydarzyło i kiedy to się zaczęło.
O tym jednak opowiem innym razem, dziś tylko o tym co mnie popchnęło by otworzyć się na szersze grono odbiorców mojego świadectwa.

Kulturalnie skrolowałam sobie tablicę na fb i trafiłam na posta, już nie pamiętam na jakiej stronie, o książce zatytułowanej "Singielka". Z ciekawości (bo, jak wspomniałam, temat jest u mnie ostatnio na tapecie) kliknęłam w link i okazało się, że książka jest dostępna na stronie wydawnictwa za niecałą dychę. Oczywiście będąc zakupoholiczką i miłośniczką książek od razu kupiłam i kilka dni później byłam już po lekturze.

Nie będę streszczać o czym pisze Mandy Hale, bo po prostu naprawdę warto przeczytać "Singielkę" samemu (czy raczej - samej. Chociaż panom może też się by przydało.). Jednym zdaniem: Mandy zachęca do czerpania radości z życia bez względu na to czy w naszym życiu jest druga połówka czy nie. Tak więc drogie panie - zachęcam do lektury książki i bloga Mandy.
(książka tutaj: https://www.swietywojciech.pl/Ksiazki/Poradniki/Wychowanie-i-psychologia/Singielka-Zycie-i-milosc-z-nutka-smialosci )

A teraz zachęcam Cię do tego byś zrobiła krok dalej. "Singielka" zaprasza do korzystania z życia w pojedynkę, ale gdzieś tam na marginesie zawsze pojawia się ten Rycerz na Białym Koniu - u Mandy on gdzieś istnieje, i chociaż wspomina ona, że może jednak on się nigdy nie pojawi, to mam wrażenie, że większość rozważań opiera się jednak na nadziei na Wielką Miłość.

Pójdź krok dalej. Zapomnij o takiej możliwości jak mężczyzna u Twego boku. Nie dlatego, że faceci są "ble" i w ogóle jesteśmy tak niezależne, że są nam nie potrzebni (nawet jeśli czasem jesteś o tym przekonana przypomnij sobie ten moment gdy musisz dzwonić po kolegach by pomogli Ci z cieknącym kranem w kuchni...). Zapomnij o takiej opcji dlatego, że dopiero gdy w pełni zrozumiesz i przyjmiesz taką opcję to będziesz mogła być szczęśliwa. Nie warto marnować ani minuty dla naszego czekania na coś, co może nie nadejść. Uwierz, że Twoje życie jest TWOJE a jedynym pewnym związkiem jest ten z Bogiem. I ciesz się właśnie tym. Pielęgnuj to co masz i rozwijaj to, obserwuj ile wspaniałych rzeczy Cię spotyka, i nie mów, że to "mimo" że jesteś sama tylko "dlatego że" tak jest.
Każda najmniejsza rzecz w naszym życiu ma wpływ na kolejną. Być może gdyby nie Twoja samotność nie przydarzyłoby Ci się to, że spotkałaś na mieście kogoś wyjątkowego, bo akurat nie szłabyś tamtędy w tym momencie. Pomyśl teraz o czymś wspaniałym co miało ostatnio miejsce i uświadom sobie, że mogłabyś być tego pozbawiona.

Chciej czegoś więcej.