Wierzę, że proces stawania się lepszym człowiekiem nigdy nie powinien się skończyć. Ostatnio wyciskam z życia 200% normy. Wstaję między 5 a 5:30, wracam do domu około 21, potem pół godzinki pilates (jestem mega-początkująca, ale strasznie mi się podoba!), kolacyjka i lulu. Jest mi z tym naprawdę